wtorek, 25 sierpnia 2015

Apel o ratowanie toruńskich fortów

Adam Kowalkowski, przewodnik po Toruniu i Twierdzy Toruń (i wiceprezes TONZ Oddział w Toruniu! przyp. AZ)
Co skłoniło nas do napisania listu otwartego? Od wielu już lat pasjonaci interesujący się tematyką Twierdzy Toruń dostrzegali coraz większą dewastację poszczególnych jej elementów. Pomimo tego, iż każdy z obiektów fortecznych ma swojego gospodarza - którym jest miasto, wojsko lub też prywatny podmiot - rzadko kiedy można powiedzieć: " popatrzcie jest lepiej; gospodarz zadbał; oby gdzie indziej też tak było". Niestety, przeważają zwroty dokładnie odwrotne: " jest gorzej; wstyd tam wejść; kto do tego dopuścił?". Można zadać pytanie, dlaczego tak się tym przejmujemy, skoro Toruń ma i tak wielki potencjał, jeśli chodzi o zabytki? Wszak nie wszyscy mogą poszczycić się wpisem na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Fakt, na Starówce mamy dość zabytków, choć też nie zawsze zadbanych. Jednak toruńskie fortyfikacje to zespół, który na równi z gotyckim Starym Miastem może reprezentować miasto w świecie. Mamy tu jeden z najlepiej w Europie zachowanych systemów fortyfikacyjnych. Wzniesionych co prawda przez zaborcę - Prusaków, jednak dla ochrony nie tylko strategicznej przeprawy przez Wisłę, ale także i samego miasta. Ten sztandarowy przykład XIX-wiecznej wojskowej myśli technicznej wpływał na rozwój Torunia, jego układ komunikacyjny i urbanistyczny. Krótko mówiąc - gdyby nie fortyfikacje, Toruń nie byłby tym, czym jest i bardzo prawdopodobne, że nie wpisano by go na tę prestiżową listę światowego dziedzictwa kultury.
Mamy w Toruniu obiekty szczególne, do których należy chociażby Fort I - jedyny w tej części Europy fort pancerny, którego główną artylerię ukryto w czterech 150-tonowych staliwnych wieżach, będących szczytem ówczesnej metalurgii. Aby go zobaczyć, przyjeżdżają do nas pasjonaci z całego świata. Dlaczego? Bo wiedzą, że warto. Dla nas powinno być to motywacją do tego, by udostępniać coraz więcej i więcej - oczywiście w stanie pierwotnym, fortecznie surowym. Co jednak robimy? Wydajemy pieniądze na projekt, w którym ten fort będzie nocnym klubem. Coś, co miało bronić miasta przed rosyjską nawałą, będzie (po wielkiej przebudowie dostosowującej wąskie korytarze do potrzeb wynikających z nowej funkcji) bawialnią dla snobów. Smutne to, ale prawdziwe.
Pomysł na list w sprawie niszczejących fortów dojrzewał dość długo. Czekaliśmy na zmiany, co jakiś czas hucznie zapowiadane w miejscowych mediach. Miały znaleźć się pieniądze na konserwację i ratowanie tego, czego jeszcze złomiarze nie wykuli. Jednak po przejrzeniu planów "adaptacji" okolic Fortu I, doszliśmy do wniosku że czekać dłużej się nie da. Zatem prosimy o poparcie. Nie chcemy nikomu robić na złość, nie chcemy nikomu "dokopać". Po prostu chcielibyśmy, by wysłuchano naszego głosu w obronie toruńskich fortów, gdyż one same są nieme i w ciszy godzą się na swój niechlubny los.

List otwarty-apel w obronie toruńskich fortyfikacji. 
W kontekście planów zagospodarowania Fortu I 
Prezydent Miasta Torunia Michał Zaleski,
Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotr Całbecki,
Wojewódzki Konserwator Zabytków Sambor Gawiński,
Miejski Konserwator Zabytków Mirosława Romaniszyn,
Przewodniczący Rady Miasta Torunia Marcin Czyżniewski,
Radni Miasta Torunia,
Radni Sejmiku Samorządowego,
Motto:
W Toruniu znajduje się zabytek militarny najwyższej klasy: jeden z najpotężniejszych systemów fortyfikacyjnych w Polsce, wybudowany przez Prusaków pod koniec XIX wieku do obrony wschodniej granicy Prus. Projektowanie Twierdzy Toruń rozpoczęło się w 1872 roku. W czasie 37 lat powstało około 200 dzieł obronnych. W sumie w Toruniu wybudowano 7 fortów głównych, 6 fortów pośrednich, 6 baterii artyleryjskich, 32 duże schrony piechoty, 52 schrony międzypola - artyleryjskie i amunicyjne. Forty zostały rozmieszczone dookoła całego miasta. Do dziś zachował się ich niezwykle czytelny układ.
Strona Urzędu Miasta Torunia.
Szlak turystyczny - pieszy o długości 44 km, oznakowany kolorem czarnym nosi nazwę "szlaku fortecznego". Rozpoczyna się na pl. Rapackiego przy BORT PTTK prowadzi do poszczególnych fortów i kończy się przy dworcu PKP Toruń Główny. Przebieg szlaku jest tak pomyślany, że można włączyć się do zwiedzania fortów w różnych dowolnych jego punktach.
Strona BORT PTTK

Szanowni Państwo, 
Poniżej pozwalamy sobie poruszyć kilka ważkich kwestii.
  1. 1.      Jak wygląda naprawdę stan „zabytku militarnego najwyższej klasy”?
Od lat postępuje świadoma i nieświadoma dewastacja większości obiektów twierdzy.
Z fortów, schronów i innych obiektów twierdzy są wycinane, wyrywane, wykuwane wszystkie metalowe elementy. Giną drzwi, zawiasy, kraty, kopuły pancerne, blachy osłonowe, barierki, dźwigary, elementy wind. Niektóre obiekty w wyniku tych działań grożą zawaleniem. Dewastacje te są czynione często w sposób zorganizowany przez wyspecjalizowane szajki złomiarzy. Podobnie dzieje się z elementami drewnianymi, które trafiają na opał lub ceglanymi i kamiennymi, które są rozkradane, jako materiał budowlany.
Forty i schrony są niszczone przez wandali, którzy bezkarnie i regularnie niszą ściany wewnętrzne i zewnętrzne obiektów farbami, którzy rozpalają wewnątrz fortów ogniska, palą w nich opony. Coraz trudniej znaleźć niezniszczone pomieszczenia, coraz łatwiej spotkać pobazgrane, okopcone ściany i smród spalenizny.
Forty i schrony są dewastowane przez mieszkających w wielu obiektach bezdomnych, którzy pozostawiają po sobie tony śmieci, niewiarygodny wręcz bałagan i smród. Spotkania z bezdomnymi nie zawsze należą do najbezpieczniejszych. Osoby zwiedzające są czasami obrzucane, nie tylko wyzwiskami. Oprócz bezdomnych i złomiarzy w fortach i schronach można regularnie napotkać i inne osoby, z którymi zetknięcie się nie należy do bezpiecznych ze względu na kradzieże, czy pobicia.
Jest niszczony skomplikowany system melioracji fortów i schronów, w coraz większej ilości obiektów można napotkać wodę, a w innych, w których woda stała od lat jej poziom się podnosi.
W wyniku prac budowlanych czy drogowych niszczone są ziemne obwarowania fortów i schronów oraz przyroda je otaczająca.
Obiekty forteczne są niszczone również przez dziką turystykę i dziką eksplorację. Wykuwane są w murach nowe przejścia, niszczone zabezpieczenia, poszukiwacze skarbów i militarnych pamiątek kują w ścianach, ryją wały forteczne, korytarze czy dziedzińce.
Z przestrzeni giną też i całe obiekty, które są rozbierane lub rozpadają się ze starości albo w wyniku dewastacji (chociażby budynek sztabu przy Chłopickiego).
Realnie oceniając zakres zniszczeń można stwierdzić, że miasto, a przede wszystkim jego mieszkańcy z każdym dniem tracą w wyniku wyżej wymienionych dewastacji majątek dziesiątek, jeżeli nie setek tysięcy złotych. Majątek historyczny, którego już nigdy nie będzie można odtworzyć.
  1. 2.      Zabytek, martyrologia i oferta turystyczna
Jest prawdą, że twierdza to zabytek i atrakcja turystyczna najwyższej klasy. Przewodniki i foldery zachęcają do zwiedzania twierdzy, do poruszania się czarnym szlakiem i odwiedzania licznych dzieł fortecznych.
Prawda jest zaś taka, że bez wyspecjalizowanego przewodnika trudno w sposób interesujący i, co ważne, bezpieczny zwiedzić obiekty forteczne. Częściej można trafić na dewastacje i „porządki”, które opisaliśmy w poprzednim punkcie.
Wystarczy stwierdzić, że na osiemnaście toruńskich fortów do zwiedzania dla turystów w pełni przystosowanych jest…  jeden – Fort IV. Pozostałe są w wojskowych lub w prywatnych rękach, albo ich stan grozi spotkaniem z rzeczywistością opisaną w punkcie 1. niniejszego listu. Co gorsza wiele obiektów wojskowych i prywatnych również nie jest w ogóle zabezpieczonych przed działaniami opisanymi w punkcie 1, inne zaś zatraciły mocno swój charakter poprzez poczynione w nich biznesowe inwestycje.
Nie ma również żadnego zwartego systemu oznaczeń obiektów, tabliczek informujących o nazwach, historii, przeznaczeniu obiektów, a wspomniany turystyczny szlak czarny jest w wielu miejscach poprzerywany lub w sposób niejasny poprowadzony.
Najtragiczniejszym świadectwem braku szacunku i pamięci o historii jest stan obiektów fortecznych, które były świadkami martyrologii w czasie II wojny światowej. Niszczeje zawalony, dewastowany nieustannie, regularnie zalewany wodą Fort VIII, nie jest udostępniony turystom i niszczeje również Fort VII. To w tych fortach byli torturowani i zabijani przez Niemców torunianie i mieszkańcy Pomorza. To w pobliżu tych fortów dochodziło do egzekucji, stąd też wyruszały transporty śmierci na rozstrzelanie na Barbarkę, to stąd wywożono więźniów do obozów koncentracyjnych lub getta łódzkiego. Zamiast muzeum, tablic pamiątkowych, szkolnych wycieczek mamy grozę dewastacji.
W niektórych fortach Podgórza na ścianach pozostało do naszych czasów wiele wzruszających napisów i rysunków wykonanych rękoma jeńców, przede wszystkim brytyjskich. Od lat są one niezabezpieczone, giną wraz z odpadającymi tynkami, są zasmarowywane przez wandali, pokrywane współczesnymi „pamiątkowymi” napisami. Takie świadectwo naszej kultury widzą choćby turyści przybywający do naszego miasta z dalekiej Australii, którzy chcą zobaczyć, gdzie i w jakich warunkach byli więzieni przez Niemców ich rodzice i dziadkowie. Jakie wspomnienia ze sobą zabiorą? Kto w końcu zabezpieczy przed wandalami te toruńskie ściany płaczu?   
  1. 3.      Ochrona
 Od lat słyszy się, czy nawet czyta o planach, inwestycjach, rewitalizacjach, niestety od lat tak naprawdę można powiedzieć, że nie dzieje się nic, gdy spojrzymy na ilość i zakres potrzeb, a dewastacje w sposób zastraszający postępują. Takie są fakty i nie zmieniają tego na razie liczne zapowiedzi, czy ograniczone działania. Każda kolejna wyprawa na forty kończy się w naszych rozmowach obserwacjami: „znowu wykuli”, „ponownie spalili”, „ktoś wykopał”, „wycięto i wyrwano”, „ukradziono” „zniknęło”. A pozytywów jest niewiele, bardzo niewiele.
Mimo ogromu pracy osób, które wielkim nakładem sił i środków przekształcili Fort IV na ul. Chrobrego w turystyczną perełkę, mimo działań pasjonatów, którzy stworzyli Skansen Fortyfikacji Pancernej przy ul. Poznańskiej, mimo społecznej pracy wielu społeczników fortecznych, którzy regularnie wycinają na fortecznych obiektach panoszącą się dziką roślinność niszczącą mury, którzy przekopują i udrożniają stare melioracyjne kanały, żeby obniżyć poziom wody w obiektach, mimo przystosowania Fortu VI do nowej roli przez Bractwo Kurkowe – twierdza umiera.  Ginie nieodwracalnie „zabytek militarny najwyższej klasy”. 
  1. 4.      W związku z powyższym
zwracamy się do Szanownych Państwa o konkretne działania, natychmiastowe działania zmierzające do uratowania Twierdzy Toruń.
Zdajemy sobie sprawę z ogromu przedsięwzięcia, różnorakich okoliczności. Przyjmujemy, że nie zawsze możliwa jest pełna ochrona i trzeba zawrzeć pewne kompromisy tak jak to uczyniono w przypadku Fortu III, gdzie po szerokiej przebudowie siedzibę znalazła hurtownia kwiatów, czy w przypadku Fortu IX, gdzie po gruntownym remoncie znalazło się centrum handlowe. Obiekty te zatraciły dużą część oryginalnego charakteru, co boli i na pewno nie jest marzeniem każdego historyka i przewodnika, ale zostały jednak zachowane w swojej mocno zmienionej formie.
Takie działania jednak nie powinny mieć miejsca w przypadku perły architektury fortecznej, jaką niewątpliwie jest zbudowany na wzgórzu Buchta Fort I im. Jana III Sobieskiego (fort ten posiada jeszcze unikatowe wieże haubic 210 mm i wiele innych bardzo interesujących elementów) wraz z jego szerokim otoczeniem pełnym schronów, baterii artyleryjskich, okopów, a także z zachowanymi koszarami przy ul. Nad Zatoką.

Wszelkie zmiany w tej części miasta powinny zmierzać do odpowiedniego zabezpieczania, a następnie udostępnienia zabytku i jego otoczenia turystom, pasjonatom fortyfikacji, mieszkańcom. Fort ten wraz z otoczeniem powinien być skansenem architektury fortecznej, miejscem muzealnym, gdzie realizowane byłyby wystawy poświęcone np. militarnemu charakterowi Torunia w XIX i XX wieku, I i II Wojnie Światowej, Armii Pomorze, historii fortyfikacji, Toruniowi, jako miastu granicznemu etc. Jest to też idealne miejsce do ekspozycji wszelakiego sprzętu wojskowego, organizowania zlotów miłośników militariów, grup rekonstrukcyjnych, mogłoby być to też miejsce zabaw historycznych oraz noclegowe, oczywiście wraz z kawiarnią, restauracją itp. Z pewnością nie jest to miejsce, gdzie jak napisano w „Prezentacji założenia urbanistycznego przy moście gen. Elżbiety Zawackiej” (z dnia 18 maja 2015 r.) powinny znaleźć się kluby nocne! Cytat z Prezentacji: „natomiast główny budynek Fortu przeznaczono na kluby nocne”. Apelujemy o znalezienie innego rozwiązania, gdyż proponowany „kompromis” tym razem idzie zdecydowanie za daleko i w swoich skutkach nie różni się on zbyt wiele od działań złomiarzy i wandali. Niszczy bezpowrotnie historyczny obiekt.

Apelujemy, zatem o podjęcie tematu ochrony twierdzy Toruń i realne działania zmierzające do jej ocalenia i przekształcenia w faktycznie udostępniony „zabytek militarny najwyższej klasy”. Przytoczone w części 1. i 2. niniejszego listu przykłady degradacji twierdzy dzieją się nieustannie, również w chwili, gdy czytacie Państwo ten tekst. Apelujemy zatem o regularne przeprowadzanie konsultacji z osobami, które są autorytetami w dziedzinach ochrony zabytków oraz fortyfikacji. Apelujemy o działania i projekty, które będą chronić obiekty i eksponować ich niegdysiejsze militarne funkcje, które nie będą realizować wyłącznie komercyjnych zachcianek developerów, czy też architektonicznych popisów niezorientowanych w rzeczywistej sytuacji projektantów.

Ocalmy twierdzę, która przetrwała I i II Wojnę Światową, a jej zabytkowa substancja jest zagrożona w czasie pokoju, w czasie, gdy Toruń szczyci się wpisaniem na listę światowego dziedzictwa UNESCO.      

Do wiadomości:

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska,
Dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa Małgorzata Rozbicka,

Miłośnicy i pasjonaci toruńskich fortyfikacji, przewodnicy toruńscy oraz historycy zebrani na spotkaniu w Forcie IV im. Stanisława Żółkiewskiego, w dniu 27 maja 2015 roku.

 
Gazeta Wyborcza przyłączyła się do naszej akcji ratowania toruńskich fortów. Dziękujemy za wsparcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz